Imagin o Louisie cz.1

Hej, tu ja i dzisiaj wstawiam nowy i pierwszy imagin o Louisie.Ocene prosze w komentarzach.
Zapraszam :')

Hej, jestem [T.I.] i mieszkam w Doncaster, mam 17 lat, a oto moja historia...

Byłam sobie w centrum handlowym z moją przyjaciółką, [I.T.P].Chciałyśmy sobie kupić coś na coroczny bal organizowany w naszej szkole.Kupiłyśmy sobie pięne sukienki. Ja kupiłam sobie czarną do połowy ud, pomarszczoną, a [I.T.P.] beżową w czarne kwiaty i też pomarszczoną.
Udałyśmy się do Starbucksa i kupiłiśmy sobie po kawie.Przechodząc obok sklepu, zauważyłam piękną sukienkę.Cały czas szłam i zapatrzyłam się na sukienkę i... na kogoś wpadłam wylewając napój, który był w mojej ręce.Zauważyłam jego piękne, morskie oczy, jasno brązowe oczy i te piękne malinowe usta...
-Halo, halo żyjesz?-zapytał mnie chłopak, machając mi ręką przed oczami
-Ta-tak- powiedziałam szepcąc-Ma-mam na imię [T.I.].
-A Ja Louis- uśmiechnął się
-Przepraszam, za koszul-lkę, odkupię Ci ją...-Powiedziałam
-Nic się nie stało, i nawet nie myśl żeby ją kupować!To tylko koszulka- Pogroził mi
-No-no Dobr-rze-odpowiedziałam
-Może Ci po...-zaczął mówić kiedy moja przyjaciółka mi przerwała
-[T.I.] [T.I.]! Gdzie je...-przerwała, gdy popatrzyła na mnie
-[T.I.], to je-jest t-twój ch-chłopak?Czemu mi nie powiedziałaś?!-zapytała
[I.P] wybiegła z centrum a ja za nią, a Louis za mną...
Postanowiłam się zatrzymać, i tak wiedziałam że jej nie dogonie,
obróciłam się, a Louis nie zauważył i wbiegł na mnie i spadł na mnie, nasze twarze dzieliło kilka Centymetrów, a ta odległość zaczęła się zmniejszać...i...
---------------------------------------------------
To narazie na tyle, wiem dopiero zaczęłam a już jestem zła. Ale, postaram się jutro wstawić rozdział, na bloga. ;) Pa 😜😜😍😘😉个